piątek, 15 marca 2013

pierwsze rozpoznanie Teheranu (IRAN)


14.03.2013, 21:34

W poprzednim wpisie Kubus posluzyl siê kilkoma pomowieniami i klamstwami. Olac go, potrzebuje chlopak wsparcia i przytulenia. Jest jedynakiem i rodzice zawsze przyznawali mu racjê nawet gdy opowiadac ze studiuje na trzecim roku.

w jednym mial racjê: jesteœmy w Iranie!

Po pierwszym dniu kilka szybkich, luznych spostrzezen:

- jezeli droga jest trzypasmowa, tzn na szerokoœci ulicy jest miejsce dla czterech samochodow + motor

- policja jest wszêdzie, na kazdym skrzyzowaniu

- gosc u ktorego nocujemy ma dziwne poczucie humoru: caly czas wspomina o broni nuklearnej, terrorystach i bombach

- ten sam gosc jest dosc bogaty, jezdzi Hyundayem Santa Fe rocznik 2009 (caly w skorze, na ulicy ewidentnie siê wyroznia). Trochê nie wiemy o co mu chodzi, ma 43 lata, prowadzi dochodowe biznesy, a jednoczeœnie goœci w swoim mieszkaniu nas i dwoch Dunczykow. jezeli chodzi o jego biznesy to mam nadziejê tylko ze nie handluje nerkami.

- Ten sam gosc w swojej lazience ma lotnisko, co oznacza ze nie ma zadnej nadziei na spotkanie muszli

- kontunuujac temat lotniska mozna sprawnie przejsc do pierwszego posilku (wbrew pozorom jest miêdzy nimi zwiazek). Zjedliœmy pysznego kebaba na miescie. Kebab tutaj zupelnie nie przypomina naszego. Kazdy dostal pelen talez ryzu, a na platerach wjechala wuchta miêsa (kurczak, baranina, wolowina), dodatkowo salatka. Pyszne, ale...

- jest nowe jedzenie, jest rowniez nieprzystosowany zoladek. W wyscigu na pierwsze jazdy w zoladku wygralem niestety ja. Od zakonczenia pierwszego posilku do zamachu terrorystycznego w moim zoladku minêlo jakies 10 min. Jezeli ktos jest wrazliwy niech przewinie troche nizej, bo teraz bedzie drastycznie. Zeby nakreslic dokladny obraz tej historii nalezy cofnac siê do momentu wyjazdu z Polski. Dotarlismy do tajnych informacji Iranskiego rzadu, ze w tym kraju nie uzywa siê papieru toaletowego. W zwiazku z tym ja wzialem 3 rolki, Kasia 2 rolki (jest hardcorem), Kubus 4 rolki, a Domi jedna rolkê  i wszystkie mozliwe zapasy lotniska w Stuttgarcie (dla mniej kumatych lotnisko w Stuttgarcie i lotnisko w lazience naszego hosta to zupelnie inne tematy). W zwiazku z tym wszystkim nalezy zrozumiec kubusia wychodzacego z toalety i ogloszajacego Swiatu z nieskrywana radoscia: "Zuzylem tylko 7 podwojnych listkow!". Wracajac do sytuacji po obiedzie.. Problemy jak juz wiemy nadeszly niespodziewanie szybko. Krzyzakiem dobieglem do publicznego WC, wiedzac juz co mnie czeka potem. Tajne info iranskiego rzadu potwierdzilo sie, papieru nie bylo. Nasze zapasy zostaly w mieszkaniu. Zostal mi wêzyk z woda...    
Dla bardzo ciekawskich, tak, bylo duzo mydla! Spieprzac

- Z innej beczki. Korki na ulicach tutaj ogromne. To tak jakby przejazd ze srodki na rataje o 7:30 przelozyc na cale 12-15 mln miasto

- Teheran graniczy z gorami. Wysokimi. Do podnoza najwyeszego szczytu, ok 5600 m.n.p.m. mamy stad ok 30km

- Nasze dziewczynki co chwilê zachowuja siê gorszaco. A to im siê trochê zsunie chustka z czola, a to cokolwiek powiedza. Ale oczywiœcie i tak sa najlepsze i najladniejsze. Jezeli jednak jesteœmy juz w temacie dziewczyn to nie wypadalo by nie wspomniec o miejscowych. Otoz sa nietuzinkowe, spektakularne, olœniewajace, sratatata sratatata, po prostu sa ladne. Czêsto bardzo. Kto kojarzy Norê (pochodzi z Iranu) z serialu "Jak poznalem wasza matke" ten zrozumie. Razem z Kubusiem postaramy siê z tego tematu zrobic jakis ciekawy material i wrzucic tutaj. Enshaallah

- Nasi Persowie wlasnie doszli do wniosku ze Kasia to zydowskie imiê. Kasia szybko zostala zakopana do pasa, a Kuba i ja jednoczesnie dostalismy kamienie do rêki, a do glowy przylozono karabin. Poczatkowo uznalismy, ze oddamy zycie za Kasiê, ale szybko uznalismy ze to rzucanie kamieniami to fajna zabawa. Trzeba to powtorzyc w Pl. Uwolnili Kasie dopiero gdy Kuba opowiedzial glupi zart.
No dobra prawda jest tylko pierwsze zdanie i ostatni dialog. trochê szkoda.

- Maly hit. Wlaœnie pijemy lampkê wina wlasnej roboty. Jednak da siê, Prawdopodobnie to jest takie ich szukanie wolnosci. Przed wyjazdem czytaliœmy o gosciu ktory zostal za to skazany na smierc. No risk no fun

- Niestety: zadna bomba nie wybuchla, nie bylo zadnej strzelaniny, nikt nie pali amerykanskiej flagi. Nuda. Pzdr


lecol



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz